Z okazji Światowego Dnia Kota, zainspirowany poezją śpiewaną, ułożyłem piosenkę na rzewną melodię:Dzień dobry kotko, śniadanie z szprotkąUważaj kocie, latam na szprocieCieszcie się koty, spadają szprotyI kończą się wszystkie kłopoty
Napisałem dziś wiersz, bodaj pierwszy raz od 1999 roku, nie jest to dobry wiersz, ale pomyślałem, że go tu dodam, bo i tak nie mam z nim co robić. Napisałem, bo mnie prześladował dziś we śnie i budził co jakiś czas. I mam taką refleksję, że wiersze to zmarnowane tematy dla prozy. Granica pomiędzy gatunkami zaciera się zresztą, często wiersze to tylko inaczej ułożona wersyfikacja, więcej akapitów.
Wypytujecie czasami o mój wydany osiem lat temu zbiorek wierszy pt. „Zamknięty rozdział”, a ja odpisywałem, że nie ma, bo tak mi się wydawało. Nie są to wiersze, z których byłbym specjalnie dumny i raczej nie mam zamiaru ich wznawiać. Nie mniej świąteczne porządki pozwoliły odnaleźć w jednej w szaf paczkę, a w niej 61 egz. tomików. Kto chce, niech zatem zamawia – dokąd nakład się nie wyczerpie tym razem już całkiem i ostatecznie do zera. Formularz zamówienia niebawem pojawi się na stronie, możecie też składać zamówienia bezpośrednio na mój adres e-mail (autor@xenna.com.pl), cena 12 zł.
Niezwykle barwną mamy tego roku jesień, zroszone liście wszelkimi kolorami mienią się w promieniach słońca. Jakże ciepłych o tej porze roku! Żałuję, że nie umiem robić dobrych zdjęć, bo chciałbym sfotografować dzisiejszą wieczorną mgłę, w której rozmazują się światła latarni na mojej ulicy. Mgłę, z której niczym duchy wyłaniają sie postacie ludzkie… niczym duchy, w końcu są zaduszki Nie chodzę na cmentarze, choć bardzo lubię ten zapach płonących zniczy. Nie chodzę, choć mam do kogo, wolę sobie wyobrażać, że zmarłe bliskie mi osoby wyłaniają się z wieczornej mgły.
Recenzja jaką w "Magazynie Literackim KSIĄŻKI" opublikował Janusz Drzewucki (poeta, krytyk literacki, wydawca) o wyborze wierszy "Zamknięty rozdział".
Zbiór wierszy. Jak sugeruje tytuł i sam autor w przedmowie – jest to zamknięty rozdział w twórczości Łukasza Gołębiewskiego, który od 1999 roku nie napisał ani jednego wiersza. Wcześniej utwory poetyckie publikował w zbiorkach i antologiach, a także w prasie literackiej (m.in. „Wiadomości Kulturalne”, „Magazyn Literacki”, „Enigma” i in.). Zazwyczaj wiersze podpisywane były pseudonimem Isztar, tak jest też w przypadku tej edycji, w której znalazło się 39 utworów.
Grzegorz Cielecki w "Gazecie Praskiej" nr 9 z dnia 16 kwietnia 1993 roku zamieścił tekst pt. "Brawo Łukasz!" poświęcony wierszom Łukasza Gołębiewskiego.
Recenzja z tomiku "Naprzód. Symbole, kolory i rytmy" opublikowana przez Adama Taukerta w "Enigmie" z 1992 roku.
Recenzja z tomiku "Naprzód. Symbole, kolory i rytmy" opublikowana przez Przemysława Jańczaka w "Magazynie Literackim" z 1992 roku.
Antologia wierszy siedmiu poetów pod redakcją Łukasza Gołębiewskiego (sam zamieścił w niej poemat pt. „Miasto-Warszawa” pod pseudonimem Isztar).
Niewielkich rozmiarów tomik wierszy wydany własnym sumptem, dzielony z ówczesną żona autora – Magdą. Podpisany Krzysio Isztar, jak wówczas autor podpisywał wszystkie swoje teksty literackie. Jest tu zaledwie 12 jego wierszy napisanych w latach 1988-1990, z czego sześć zostało później powtórzonych w wydanym retrospektywnym zbiorku „Zamknięty rozdział”.
Wydana w niewielkim, 100 egz., nakładzie książeczka obejmująca wiersze i próbki prozy. Pierwsze utwory dostrzeżone przez recenzentów. Podpisane Krzysio Isztar. Tom otwiera publikowany później w zmienionych wersjach wiersz „Tonąca książka”, znany też z debiutanckiego arkusza „Non omnis moriar”, który ukazał się kilka miesięcy wcześniej. Jest tu też poemat „Wiersz o Krainie Ciemności”, który poza prasą literacką był później drukowany w zbiorze „Zamknięty rozdział”. W tomiku znalazła się też pierwsza wersja utworu wydanego później jako „Franz i Alexander”. Poza tym cztery inne utwory nigdy już później nie publikowane.
Almanach poetycki Warszawskiego Klubu Młodej Sztuki. 29 autorów, których bardziej niż co innego łaczyły więzy towarzyskie z animatorem WKMS (a niebawem także pisma „Magazyn Literacki”), Kamilem Witkowskim, którego staraniem ten tomik powstał. Niewielu z publikujących tu autorów do dziś uprawia poezję (ciekawostką jest np. wiersz Witolda Horwatha). Sam Witkowski jest obecnie właścicielem wydawnictwa Nowy Świat, w którym nadal promuje młodych twórców. Łukasz Gołębiewski, pod pseudonimem Isztar, zamieścił tu napisany w 1988 roku wiersz pt. „Tonąca książka”.
Arkusz wydany w liczbie 100 egz. na pierwszy publiczny występ autora – pod pseudonimem Krzysio Isztar. Wieczór odbył się w klubie studenckim Stodoła pod hasłem „Jestem formą, z której odlewa się ludzi pozbawionych treści”. W wydanym na powielaczu zbiorku znalazło się 11 utworów.
Najczęściej komentowane