Ponad 18 tys. odwiedzających w lipcu
Pomimo sporadycznej aktualizacji tych stron, z racji wyjazdu autora, w lipcu strony internetowe "Xenny" i "Melanży z Żyletką" odwiedziło aż 18.489 osób. Od uruchomienia strony, czyli od 20 stycznia 2007 roku, odnotowaliśmy już ok. 347 tys. odwiedzin. Średnio dziennie strony poświęcone książkom Łukasza Gołębiewskiego odwiedzało w lipcu 596 osób. W ostatnim miesiącu notowaliśmy blisko 228 tysięcy wywołań na stronach, a od uruchomienia witryny "Xenny" już ponad 4 mln wywołań. Dziękujemy za komentarze, zarówno te pozostawiane na stronie, jak i wysyłane bezpośrednio do autora lub wydawcy. Dziękujemy też wszystkim osobom, które pozostawiają na swoich prywatnych stronach linki do "Xenny".
Jeśli wyślecie na adres autor@xenna.com.pl informację o linku na swojej stronie, dodamy do niej linka na tych stronach.
Poza Polską najwięcej osób odwiedzało stronę Xenny z: USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Holandii, ponadto m.in. z: Irlandii, Islandii, Francji, Belgii, Luksemburga, San Marino, Austrii, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Włoch, Grecji, Cypru, Finlandii, Danii, Szwecji, Norwegii, Chorwacji, Bośni i Herzegowiny, Słowenii, Czech, Słowacji, Rumunii, Bułgarii, Albanii, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, Rosji, Ukrainy, Białorusi, Armenii, Kazachstanu, Mołdawii, Turcji, Izraela, Kanady, Meksyku, Brazylii, Argentyny, Kolumbii, Peru, Dominikany, Gwatemalii, Kostaryki, Chin, Tajwanu, Tajlandii, Malezji, Singapuru, Indonezji, Wietnamu, Japonii, Korei Południowej, Indii, Pakistanu, Maroka, Egiptu, Ghany, Madagaskaru, Samoa, Australii, Nowej Zelandii, nawet z Wyspy Bożego Narodzenia, Antiguy czy Jordanii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej – łącznie z ponad 70 krajów. Patrząc na mapę Polski najwięcej wejść było z Warszawy, a następnie z: Poznania, Krakowa, Wrocławia, Łodzi, Katowic, Gdańska, Olsztyna, Lublina i Rzeszowa.
Reklamy wdzierające się niczym komary do namiotu, są nie do zniesienia. Doprowadzają do szału, niektórych do depresji. Przecież one przemawiają tym samym językiem propagandy i kłamstw, co treści epoki Stalinizmu! Tylko o czym innym mówią, ale tymi samymi sposobami. Takiego kurwa „Polsatu” już w ogóle nie da się oglądać! Szkoda telewizora, można w porywie szału wypierdolić go przez okno. Jakby tego mało, reklamy atakują strony internetowe. Są tak natrętne, że nie można ich od razu wypierdolić w kosmos. Na tej stronie także. Wstydź się Łukaszu!
co ma Stalin do reklamy? Mnie też reklamy na tej stronie wkurwiają (te wyskakujące, bo nie bannery znajomych zamieszczone u dołu), ale nie jestem w stanie nic na nie poradzić bo one są niezależne ode mnie, prawdopodobnie umieszcza je firma Stat24, która monitoruje ruch na stronie i wyłącznie ona czerpie z tego korzyści.
Chodzi mi o to, że twórcy reklam korzystają z propagandowych metod rodem z owych, mrocznych czasów. Przecież zachwalanie produktów, to same kłamstwa i oszustwa. Metody konstrukcji mają zmanipulować odbiorców. Takie seriale reklamowe, są w swym natręctwie gorsze od dziennika telewizyjnego z lat siedemdziesiątych na przykład. Tam, można było czasem chociaż się pośmiać.
eeee tam, przesadzasz, reklamy są jak komary, uciążliwe, ale można na nie machnąć ręką.