20 lipiec 2010 o godz. 23:21

Od Absyntu do Zarazy

Leksykon dziwnych alkoholi

Od bardzo dawna noszę się z myślą spisania leksykonu alkoholi, tylko jakoś wciąż na zamiarze się kończyło. Mam masę notatek, bo od lat mam zwyczaj zamawiania w barach wszystkiego, czego jeszcze nie znam, na bieżąco też spisuję wrażenia. Tylko potem nad tym rozgardiaszem kartek trudno mi zapanować, a jeszcze trudniej zmobilizować się by spisać całość w jednym miejscu. Pomyślałem, że strona internetowa będzie mnie mobilizować do pisania kolejnych haseł. Jednocześnie rad będę jeśli wy - czytelnicy a wśród nich zapewne i amatorzy trunków - wesprzecie mnie uwagami i propozycjami do leksykonu, będzie on naszym wspólnym dziełem, które kiedyś może zostanie wydane w formie książki, a zatem proszę mieć na uwadze, że zamieszczane w dziale leksykonu posty będą mogły być w przyszłości przeze mnie wykorzystane (oczywiście z podaniem autorstwa postu). Zasada jest taka, że do leksykonu trafiają wyłącznie destylaty, nie opisuję ani gatunków piwa, ani wina, ani cydru, ani innych efektów fermentacji.
Wbrew temu, co twierdzą wielcy producenci alkoholi, dobre trunki wcale nie muszą być drogie. Są alkohole uzyskiwane z owoców w formie jednokrotnej destylacji - bałkańskie rakije, węgierskie palinki, swojskie śliwowice, ale też rozmaite nalewki, którym poświęcam wiele uwagi, a które smakiem i jakością mogą konkurować z najlepszymi markami. W przypadku nalewek czy likierów, ale i wódek owocowych czy ziołowych, oryginalna receptura, dobór składników dają doskonały efekt, choć trunki te z braku środków na promocję są niemal nieznane. W leksykonie zdecydowanie nadreprezentowane są trunki europejskie, bo je znam najlepiej, a każdy z opisywanych alkoholi najpierw wypiłem zanim trafił do leksykonu. Dużo tu specjałów z Europy Środkowej i Wschodniej - Bałkany, Polska, Litwa, Niemcy, Austria, Czechy, Słowacja, Węgry, to kraje bliskie nam turystycznie, ale i oferujące wielkie bogactwo oryginalnych alkoholi. Do tego należy dodać Francję z ogromnym bogactwem eau-de-vie oraz Włochy, które mogą pochwalić się nie tylko grappą, ale też wybornymi likierami. Hiszpania to niezwykła, słoneczna brandy, Szkocja i Irlandia - bogactwo whisk(e)y, Holandia to nie tylko genever (odpowiednik brytyjskiego ginu), ale i najbardziej znane likiery do miksowania drinków... Świat alkoholi jest bogaty i różnorodny, i nie warto zamykać doświadczeń do oferty najbliższego monopolowego. Jak ktoś mądrze powiedział: "życie jest krótkie, szkoda je tracić na tanie wina". Nie mam nic przeciwko tanim winom, ale na pewno warto doświadczać więcej.
Omawiam także wszystkie najbardziej znane markowe destylaty. W większości przypadków trzeba powiedzieć, że te najdroższe często są rzeczywiście najlepsze, choć kwestią indywidualnego smaku i gustu jest czy komuś bardziej smakuje brandy lub koniak VSOP czy XO. Po prostu smakują (też kosztują) inaczej. Nie należy jednak kupować taniej brandy, taniej whisky, taniej tequili, taniego rumu - na 100% zniechęcimy się wówczas do trunku (sam tak miałem z rumem, rozpoczynając wiele lat temu, jako nastolatek, przygodę z tuzemskim rumem). Chyba też każdy wiek ma swoje prawa, chyba dopiero po 40. zaczyna się doceniać smak dębowej beczki, która potem z każdym przepitym rokiem smakuje coraz bardziej...
A tytułowa Zaraza, to jest rumuńska brandy.

39 komentarzy dla “Od Absyntu do Zarazy

  1. Kukułeczka

    Podobno (jak mówił mi to niegdyś znany krakowski anarchista, od którego poznałem w ogóle ten przepis podczas „Kontr-Balu” w tym właśnie mieście) jest to alkohol najbiedniejszych grup społecznych z lat po/komunistycznych. Skład: czysty(ten 98%) spirytus, piwo porter i cukier wanilinowy. Bardzo ważne są proporcje i sposób przyrządzania, które rzecz jasna znają nieliczni :o)
    Finalny efekt jest tak zaskakujący, że aż ciężko w to uwierzyć! Smakuje i pachnie dokładnie jak te stare cukierki „kukułki”, skąd też wziął swoją nazwę. Wymyślono też z czasem likier „kukułka” przyrządzany z rozgotowanych w mleku cukierków, ale to już jednak nie jest to samo :o)

    p.s. Każdy kto ode mnie tego spróbował chciał wydobyć przepis, ale nikomu się jeszcze nie udało :p
    Jeśli nadarzy się kiedykolwiek możliwość degustacji. to gorrrąco polecam!

    • Otóż nieprawda, najpierw była ta prostsza forma trunku „kukułka”, czyli rozpuszczone w alkoholu cukierki o tej samej nazwie. Tak po prostu – dwa składniki, cukiereczki, gorzała i wsio. Pewnie z powodu dostępności składników i prostoty wykonania, ale również przyjemnego smaku trunek stał się popularny. Później zaczęły pojawiać się wariacje na temat…

  2. Rzygotka rychłozwrotna

    Weź 4 kilo jagód łochynii, dwa spore muchomory czerwone, 3 kilo zgniłych jabłek i gruszek, trochę szaleju, wilczego łyka oraz nieco owoców otępieńca leśnego. Wszystko to zmiksuj i wrzuć do butli z odpowietrzeniem; takiej do wina. Jak przestanie pracować dodaj dwa litry spirytusu i odstaw na trzy miesiące.
    Życzę smacznego.

  3. Dobar tek! - czyli smacznego

    W najbiedniejszych, jałowych, górskich rejonach muzułmańskiej części Bośni miejscowi robią „rakiję” z …. odchodów zwierzęcych,
    a nawet!!!! l u d z k i c h !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To nie żart!
    Nazywa się to cudo stosownie do pochodzenia – GOVNARICA, czyli po naszemu Gównowica. Podobno w smaku niespecjalna, czyli po prostu da się toto wypić….To że pečenje rakiji robią muzułmanie w niczym nie szkodzi, bo Turcy także samo i też pędzą alkohol. O govnaricy pisała w ub. roku „Angora”. Zresztą w czasach „suchego zakonu” za Gorbaczowa powodzenie miała książka o pędzeniu bimbru w jęz. ukraińskim gdzie był przepis na „horyłku” pędzoną z obornika. W sam raz dla kołchożników.
    Ale te tinctury to raczej dla miłośników picia ekstremalnego

    • Dobar tek! - czyli smacznego

      o ja pierdolę! To lepsze niż „kutasówa”, którą opisałem w „Disorder i ja”. Chyba wplotę govnarice w fabułę jakiejś przyszłej książki, a na pewno tego nie zapomnę.

    • Dobar tek! - czyli smacznego

      O bimbrze z odchodów pędzonym w Rosji wspominają też w pracy zborowej po tytułem „Samogon”. Dowiedziałem się również, parę dni temu, że kurzych odchodów dodają do zacieru śliwkowego w Łącku.
      Taka śliwowica, nazywana jest kurzycą i przeznaczona jest do sprzedaży obcym.

  4. Pimm's No 1

    likier na bazie ginu, cytryn i chininy z dodatkiem mieszanki ziół o zawartości alkoholu 25%; ma kolor mocno zaparzonej herbaty z dodatkiem czerwieni, jest doprawiany karmelem, posiada delikatny posmak owoców cytrusowych i ziół. W pubach podawany jest także drink zwany Pimm’s, który przygotowuje się umieszczając w szklance plasterek cytryny, pomarańczy i zielonego ogórka. Te trzy składniki zalewane są likierem i pozostawiane w celu „przegryzienia się”. Kiedy klient zamawia drinka, szklankę z likierem i owocami wypełnia się lodem i dopełnia lemoniadą

  5. Angostura

    bitter produkowany na Wyspie Trynidad, receptura jest ściśle strzeżona, ale najprawdopodobniej bazę stanowi rum (niewyczuwalny podobno), nalew z ziół i owoców, dodatki: drzewo chininowe, kłącze galangi, skórki pomarańczy, imbir, korzenie arcydzięgla, jest w kolorze czerwonego brązu, a to przez drzewo sandałowe; moją uwagę zwróciła bardzo fajna za duża etykieta na butelce… piłeś kiedyś bez dodatków?

        • Angostura

          Aha, no to już piłem – najbardziej gorzki alkohol świata, rzecz nie nadająca się do picia, gorycz wyciska łzy i wykręca język na odwrotną stronę, a policzki automatycznie wciągają się do wnętrza jamy gębowej. Faktycznie – rzecz jest niesamowita. Pytałem sprzedawcę w sklepie z dziwnymi alkoholami, twierdzi, że angostura wykorzystywana jest wyłącznie jako składnik drinków, a dodaje się 3-3 krople. Nalewka bursztynowa przy tym to pikuś :)
          BTW, pozwolę sobie wykorzystać fragment Twojego opisu w moim leksykonie.

  6. Raki

    narodowy trunek Turcji, powstaje z winogron, melasy buraczanej, która pozostawia charakterystyczny gorzkawy posmak, aromatyzowany anyżem, co nadaje słodkiego smaku – równoważą… serwuje się z wodą – powstaje lekko opalizujący, biały kolor, ale najistotniejsze, że podawana jest do kebabu 😐 patrząc na polskie ulice, zakebabione strasznie, brrr… raki ma szansę stać się naszym napojem narodowym też 😉

    • Raki

      z tą melasą buraczaną to jakaś ściema chyba, raki jest jak rakija, bałkańska wódka destylowana z owoców, może być z wiunogron, ale może być też ze śliwek na przykład, fig itd…

      • Raki

        Żadna ściema, państwo ma monopol… z melasy buraczanej wytwarza się spirytus – 20% buraczany, reszta z winogron – taniej produkcja wychodzi… wiadomo 😉 a z rakiją ma tyle wspólnego, co podobnie brzmiącą nazwę i już! :) rakı – gronowa brandy o anyżkowym smaku, podobna do greckiego ouzo, francuskiego pastisa i arabskiego araku. W sprzedaży jest yeni rakı, kulüp rakısı (mocniejsza, bardziej anyżkowa) oraz altınbaş (najmocniejsza, najbardziej anyżkowa i najdroższa).

  7. Kiermusianka Acańska

    Podobno pijał ja sam Jagiełło – spróbować należy 😉 Głównie przebija cynamon delikatnie! Czuć słodki, płynący miód z ziołową świeżością, nutą owocową, ale chyba jakiś miks, bo zero skojarzeń konkretnych, no i piękny karmelowy kolor. Walory estetyczne zapewnione, a co do smaku, rzecz gustu – dla mnie za mocne trochę, ale czego się nie robi dla tradycji :)

  8. Czekoladowy Bezimienny

    Napój sprzed 2 tys. lat p. n. e. – bezimienny, w którego skład wchodziły: ziarna kakaowca, kukurydza, miód, chilli, pieprz, zalane wodą i alkoholem – nie wiem jak smakował, ale miał z pewnością dużą dawkę radości :)

  9. Tatarczówka skoczowska

    wytwarzana z tataraku od wieków na Śląsku Cieszyńskim, a dokładnie w Skoczowie, no od momentu jak Tatarzy tatarak sprowadzili… ma ładny kolor i nie pachnie mułem rzecznym nic a nic 😐 a tu miejscowa przyśpiewka: „Niczym eliksir miłości Twemu życiu doda smaku Załagodzi wszelkie mdłości Naleweczka z tataraku. Gdy żołądek Ci dokuczy Lub gdy Cię rozboli głowa Wtedy zawsze Ci pomoże Tatarczówka ze Skoczowa.” – pewnie lepiej by brzmiała, jakbym ją zaśpiewała z przytupem ;p

    • Tatarczówka skoczowska

      Nie ma to jak ludowe mądrości, a swoją drogą czego to ludzie nie wymyślą… Można to jakoś poza Skoczowem utrafić bo chętnie bym spróbował?

            • Tatarczówka skoczowska

              O jezu, na końcu świata, ale do Ostrawy blisko przynajmniej, aż dziwne, że tam wytwarzają coś własnego, skoro za miedzą tyle dóbr wszelakich.

              • Tatarczówka skoczowska

                przecież geograficznie jedna kraina – Śląsk Cieszyński – a że w różnych krajach… zresztą jakie to ma teraz znaczenie, żadne! :)

                • Tatarczówka skoczowska

                  wbrew pozorom ma – po jednej stronie granicy zelenka i fernet, po drugiej – żoładkowa gorzka i wyborowa. To jednak jest różnica! Polmos Lublin został wykupiony przez Stocka, a mimo to nie można kupić w polskich sklepach czeskiego ferneta, jeśli już jest to zwykle włoski…

                  • Tatarczówka skoczowska

                    po drugiej tatarczówka :) no ja mam ten komfort, że zawsze mogę skoczyć za miedzę, ale rzeczywiście czeskiego Ferneta nie uświadczysz… szkoda, bo ma niepowtarzalny smak i niesamowity skład: korzeń goryczki, korę drzewa chininowego i pomarańczowego, rumianek rzymski, mniszek lekarski… zawarte w nim zioła (sztuk 14) korzystnie wpływają na układ trawienny i nerwowy, oczyszczają krew i regenerują organizm.

  10. Warzonka

    Zaserwowała mi ją kiedyś gaździna po wyprawie górskiej, mocno zwariowanej… pije się prawie gorącą – mocno rozgrzewa; najlepiej spożywać na leżąco, co uchroni przed możliwą zwałką… skład (tak sądzę): miód, sok z cytryny, cukier, cynamon, woda… po podgrzaniu dodaje się spirytus i podaje w glinianych kubkach; w ustach delikatny karmelowy smak pozostaje.

  11. leksykon

    Kobiety też smakujesz jak alkohole? Tak samo potrafią uzależnić i każda inaczej smakuje, prawda? I po każdej można mieć porządnego kaca, albo i nie. Jedna może być słodka jak baileys, a inna odbija się metaxą, któraś wytrawna jak francuskie lalande pomerol chateau, a któraś jak pospolita czysta ot, taka na przegryskę. Stwórz leksykon dziwnych kobiet, i przypnij przy każdym opisie gwiazdkę w rankingu, koneserze. Ach, urosłeś teraz w dumę, co?
    i zrób coś z tymi kodami bo takie zamaziane

    • leksykon

      z kodami coś zrobię na dniach, a co do leksykonu dziwnych kobiet, to bardzo zgrabny pomysł, tylko jakie przyjąć kryteria „dziwności”? Gwiazdek ogólnie nie lubię, tak jak nie lubię koniaków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pole komenatarz jest wymagane.

Zobacz ostatnie wpisy

31 październik 2023 o godz. 21:48

Mocne alkohole w Polsce 2023

MAwP2023_cover

Ukazało się nowe wydanie. Szósta edycja rocznika to potężne dzieło, liczy aż 546 stron. Przybyło wiele nowych firm zarówno w sekcji producentów, jak i dystrybutorów. Dołożyliśmy starań, by nikogo w książce nie zabrakło, cały czas jednak powstają nowe firmy, branża alkoholowa się rozwija, stąd potrzeba coraz więcej stron. Poza portretami firm w książce znalazła się m.in. analiza rynku alkoholowego, a także biogramy uczestników rynku w części who is who.

16 październik 2023 o godz. 13:51

Mocne alkohole w Polsce 2023 w drukarni

MAwP2023_cover

Skierowaliśmy do druku nowe wydanie książki „Mocne alkohole w Polsce”. Edycja 2023 to aż 546 stron! Producenci, dystrybutorzy i who is who w branży alkoholowej. Branża się rozwija, firm jest coraz więcej, opisy zostały przez nas zaktualizowane o nowe produkty i wydarzenia. Premiera książki 18 listopada podczas Festiwalu Warsaw Spirits Competition.

15 październik 2023 o godz. 19:56

Nowy numer „Aqua Vitae”

AV5-23-cover

Ukazał się numer 53 „Aqua Vitae”, a w nim m.in. rozmowa z Simonem Fordem, twórcą marki Fords Gin oraz z Mauricio González-Gordon, prezesem firmy González Byass, relacja z Festiwalu Whisky w Jastrzębiej Górze, premiera Lagg – nowej whisky z Arran, Kozuba w Polsce, analiza cen taniej wódki, wizyta w M&H w Tel Awiwie. Jak zwykle wiele recenzji nowych alkoholi, relacje z degustacji, o historii, o dawnych recepturach, prezentacja nowych producentów i wiele bieżących informacji ze świata mocnych alkoholi.

10 wrzesień 2023 o godz. 23:23

Przegrywamy wszystko, co się da przegrać

maxresdefault

Przegrywamy z Czechami, przegrywamy z Mołdawią, przegrywamy z Albanią. Kolejne występy reprezentacji Polski bardzo przypominają mecze Legii sprzed dwóch lat. Niby zawodnicy potrafią grać w piłkę, niby wychodzą na boisko w roli rywali, a schodzą ze zwieszonymi głowami po pokazie bezradności. Przykro to powiedzieć, ale może czas skreślić z kadry Lewandowskiego. Kiedyś to był piłkarz, którego wszędzie było pełno, który harował jak wół i ciągnął drużynę, często odwracając losy spotkania. Teraz robi wrażenie ospałego trutnia, który czeka, czy piłka spadnie mu pod nogi – nie biega, nie walczy, nie cofa się pod swoja bramkę i nie stwarza przewagi. A sądząc po wywiadach i głosach z drużyny, wprowadza niepotrzebny ferment, psuje atmosferę. Pod tym względem przypomina swojego wieloletniego rywala w wyścigu o złotą piłkę, czyli starzejącego się nieładnie Ronaldo, który jak Lewandowski śrubuje rekordy do niebotycznych granic, ale nie jest już ogniwem drużyny, jest samotną, niechcianą gwiazdą. Oczywiście, gdyby Lewandowski miał za sobą drużynę, albo gdyby miał zmienników… Wydawało się przez moment, że takim zmiennikiem Lewandowskiego mógłby być Karol Buksa, ale złapały go kontuzje. Karol Świderski ostatnio zawodzi, Zieliński zawodzi właściwie nie ostatnio, a bez przerwy, Krychowiak zbyt wolny stał się ekspertem od czerwonych kartek. Miałem wrażenie, że najbardziej zaangażowanym zawodnikiem w polskiej drużynie jest angielski obrońca Matty Cash, który ma niespożyte siły i próbuje udowodnić, że mógłby z powodzeniem grać na każdej pozycji. Okay, gwoli sprawiedliwości – Kiwior, Szymański, czy Kamil Grosicki zostawili sporo serca w dzisiejszym meczu, ale to za mało na twardych albańskich górali. Można mówić o pechu, że bramka Kiwiora nie została uznana, że Jasir Asani strzelił bramkę życia z narożnika pola karnego, co się nie zdarza, ale na szczęście trzeba zapracować, a pracowali w tym meczu Albańczycy i zasłużenie wygrali. Choć trzeba przyznać, że tak ordynarnego dopingu gospodarzy w Europie się nie widuje i UEFA powinna zastanowić się nad zachowaniem „konferansjera” meczu w Tiranie. Co do trenera Santosa, to oczywiście jest on nam do niczego nie potrzebny, nie są to dobrze wydawane pieniądze, czyli cena do jakości wypada fatalnie. Ale nie wierzę, że zmiana trenera da cokolwiek poza oszczędnościami. Niestety, ta drużyna jest skłócona, jest pozbawiona ambicji, woli walki i zmiany należałoby zacząć od głowy, czyli w tym wypadku niestety od Lewandowskiego. Wielki to piłkarz, ale czas jego w roli kapitana dawno już minął. Zamiast scalać, wprowadza zamęt. Tak to przynajmniej wygląda z pozycji kibica.

15 sierpień 2023 o godz. 22:40

Podróż do Gaskonii

20230516_104059

Region Armagnac w Gaskonii w południowo-zachodniej Francji rozciąga się między Bordeaux a Toulouse, 100 km na wschód od Atlantyku. Jest tu 15 tys. ha winnic i podobno tyle samo winiarzy, dziesięć odmian winorośli, wspaniałe foie gras, sławna na cały świat tarta jabłkowa croustade i najstarsza francuska tradycja gorzelnicza, czyli armaniak.

15 sierpień 2023 o godz. 21:44

Nowy numer „Aqua Vitae” już w sprzedaży

aquavitae - 4_2023okladka

Ukazał się numer 52 „Aqua Vitae”, a w nim m.in. rozmowa z Jaakko Joki, mistrzem destylacji w fińskiej Teerenpeli Distillery, gdzie powstaje słodowa whisky, relacje z Sand City Whisky Fest w Piasecznie i Rum Love Festival we Wrocławiu, przedstawiamy armaniaki, rumy z Colorado, nowe whisky z Wyspy Skye. Piszemy o problemach z przywozem kupowanych podczas wakacji alkoholi, o tym jak dojrzewa starka, o historii zakładów Haberbusch i Schiele w Warszawie. Przedstawiamy największe marki alkoholi na świecie. Jak zwykle wiele recenzji nowych alkoholi, relacje z degustacji, o historii, o dawnych recepturach i wiele bieżących informacji ze świata mocnych alkoholi.

30 lipiec 2023 o godz. 17:01

Aqua Vitae 4/2023 online

aquavitae - 4_2023okladka

Nowy numer Aqua Vitae jest już dostępny do czytania online. A wkrótce też w wersji papierowej. Zapraszamy do lektury: https://online.fliphtml5.com/gckze/dqaz/.

21 czerwiec 2023 o godz. 22:06

Iggy Pop na Narodowym

20230621_193857

21 czerwca poszedłem zobaczyć jak trzyma się staruszek Iggy Pop. Przed nim zagrał stary kabotyn Mars Volta w peruce, darcie mordy i rzępolenie, progresywny rock amerykański, coś okropnego, słuchać się tego nie dawało. Iggy Pop zagrał tylko siedem utworów, 45 minut. Wyglądał jak z krzyża zdjęty, ale „Passenger” chwytał za serce, świetnie wykonany. Gorzej poszło z takimi klasykami jak „I wanna be your dog” czy „Lust for Life”. Cóż, biorąc pod uwagę horrendalne ceny biletów 45 minut to mało. Nie było bisów, Iggy skłonił się i muzycy opuścili scenę. Potem grało Red Hot Chili Peppers, anonsowane jako gwiazda wieczoru, ale nie zostałem, przyszedłem na Iggy Popa, szkoda by było zaśmiecać sobie wspomnienia czymś dodatkowym i niepotrzebnym.

20 czerwiec 2023 o godz. 22:55

Wstyd i kompromitacja

tabela e

Mecz Mołdawia-Polska w eliminacjach do mistrzostw Europy w Kiszyniowie zakończył się straszliwą kompromitacją Polaków. Oglądaliśmy pokaz bezradności, a przecież nic tego nie zapowiadało. Przeciwnik był słaby. W pierwszej połowie to był mecz właściwie do jednej bramki, oglądało się to bez emocji, bo Mołdawianie nie pokazywali żadnych innych atutów, niż własny stadion, a i ten milczał. W ataku Milik z Lewandowskim, wystarczająco skuteczni, choć nie wyglądali jakby byli w pełni zaangażowani w ten mecz. W 12. minucie Lewandowski doskonale podał do Milika, a ten strzelił gola, w 34. minucie to Milik podał do Lewandowskiego i 2:0. Wydawało się, że tak sobie będą podawać dalej i wpadną kolejne bramki. W drugiej połowie emocji nie brakowało. Tyle, że dostarczyli ich Mołdawianie, strzelając nam trzy bramki (a właściwie cztery, jedna nie została uznana, a wpadła po świetnie wykonanym rzucie rożnym). Kiedy Mołdawianie zaczęli grać bliżej, szybciej, wchodzić w kontakt, to nasi się wycofali, jakby wystraszyli, a potem w ogóle nie potrafili się pozbierać po kolejnych ciosach. Nokaut w drugiej połowie, nokaut, wstyd, kompromitacja. W tabeli Grupy E gorsze od nas są tylko Wyspy Owcze.

7 czerwiec 2023 o godz. 22:23

Nowy numer „Aqua Vitae” już w sprzedaży

PhotoRoom-20230607_210642

Ukazał się numer 51 „Aqua Vitae”, a w nim m.in. rozmowa z Brucem Perry z nowej destylarni whisky Torabhaig na Wyspie Skye, relacje z festiwali Whisky & Friends w Warszawie i Festiwalu Whisky w Krakowie, przedstawiamy single malt z Bawarii i rye whiskey z Templeton, opisujemy wizytę w destylarni Deanston oraz historię i smaki sycylijskiej marsali. Jak zwykle wiele recenzji nowych alkoholi, relacje z degustacji, o historii, o dawnych recepturach i wiele bieżących informacji ze świata mocnych alkoholi.

escort bayan trabzon escort bayan yalova escort bayan edirne escort bayan manisa bursa görükle escort